Wypoczynek nad Bałtykiem może się wydawać oklepany i nieciekawy. Nic bardziej mylnego – jakby powiedział prowadzący popularnego niegdyś kanału internetowego.
Nad polskim morzem wciąż jeszcze, nie brakuje miejsc ciekawych i urokliwych, z własną, niebanalną historią. Na pewno godnych odwiedzenia. Jako ciekawostkę warto tutaj przybliżyć dwie, zupełnie fantastyczne polskie plaże.
Dubaj u wybrzeży Polski
W Jarosławcu, kurortowej miejscowości między Słupskiem a Koszalinem, możemy podziwiać Dubaj nie opuszczając granic naszego kraju. Nie mówimy tutaj o drogich samochodach i szklanych wieżowcach, chyba, że za wieżowiec można uznać latarnię morską. Słynna plaża Dubaj to ogromna sztuczna plaża o powierzchni 5 hektarów. Powodem powstania plaży wcale nie było tworzenie turystycznej atrakcji, ale ochrona klifu, który był zagrożony osunięciem. Budowa trwała przez dwa lata, polegała na nawożeniu granitowych skał, tworzących ramiona wysunięte 180 metrów w głąb morza, a następnie wpompowano piasek z dna morza.
Dla ciekawostki warto powiedzieć, że początkowo plaża nie była dostępna dla turystów, dopiero pół roku od zakończenia inwestycji i testach bezpieczeństwa wydano zgodę dla turystów na wejście.
Gotyckie ruiny na klifie
Zwiedzając najciekawsze polskie plaże nie można pominąć niewielkiej, letniskowej miejscowości niedaleko Pobierowa – Trzęsaczu. Możemy tam zaobserwować jeden z najciekawszych, nadmorskich zabytków.
Ruiny gotyckiego kościoła z piętnastego wieku, które wręcz wiszą na skraju klifu, a u jego podnóży rozciąga się złota plaża. Ze starego kościoła pozostała już tylko jedna ściana. Pokazuje to jaka jest potęga morza. Początkowo kościół został wybudowana 2 kilometry od brzegu, a wyniku podmywania klifu przez fale w 1892 runęła pierwsza ściana. Obecnie gmina podjęła działania aby chronić klif przed osunięciem.
Trochę jednak brakuje Jarosławcom do Dubaju, ale szczerze mówiąc wolę, żeby pozostał takim Jarosławcem, jakim jest