W miejscowości Unieście, będącej częścią Mielna, wydma znika w alarmującym tempie. Sytuacja jest tak poważna, że konieczne stało się zamknięcie drogi prowadzącej do plaży. Metalowa konstrukcja, która umożliwiała dostęp do plaży, była już na skraju zawalenia. Niewątpliwie sytuacja ta jest niebezpieczna, zwłaszcza zważywszy na to, że największe sztormy jeszcze przed nami.
Już w sierpniu tego roku mieszkańcy Mielna i turyści zgłaszali obawy związane ze stanem zejścia na plażę. Obawiano się, że może ono runąć, ponieważ zostało podmyte przez morze. W listopadzie metalowa konstrukcja wisiała już dosłownie na włosku. Obecnie dostęp do plaży został całkowicie zamknięty.
– Morze w tym miejscu jest wyjątkowo agresywne i szybko niszczy wydmę – potwierdza Adam Czycz, burmistrz Mielna. – Podjęliśmy więc działania. Schody, które służyły mieszkańcom i turystom od wielu lat, nie miały już czego się trzymać. Musieliśmy je usunąć. Zamiast nich powstało zejście techniczne, które posłuży ekipie Urzędu Morskiego do przeprowadzenia prac zabezpieczających nasze wybrzeże w 2025 roku.
Zastanawiające jest, dlaczego po tylu latach Bałtyk zaczyna niszczyć wydmę właśnie w tym miejscu. Jest możliwe, że ma to związek z pracami umocnieniowymi brzegu, które przeprowadzano w ubiegłym roku na odcinku od Mielna do Unieścia. Prace te zakończono właśnie w tym miejscu, co mogło spowodować pojawienie się nietypowych prądów morskich. Te z kolei mogłyby wzmocnić falę przybrzeżną i zwiększyć jej zdolność do niszczenia wydmy.